piątek, 22 kwietnia 2016

Druga część

Cześć mordki!
Nie chcąc dłużej trzymać was w niepewności mówię, że drugą część znajdziecie pod linkiem.
Mam nadzieję, że spodoba wam się i będziecie zostawiać po sobie ślady. ;)
Xxx

środa, 20 kwietnia 2016

Epilog

muzyka do epilogu

*2 tygodnie później*
*Oczami Jess*
Przez 2 tygodnie robiłam wszystko jak jakiś robot. Nie wytrzymywałam tego psychicznie. W dzień przy wszystkich udawałam twardą, ale całe noce spędzałam płacząc. Cholernie tęskniłam za Niallem. Nie mogłam mu wybaczyć. To nie tylko dlatego, że poszedł na ślub z jego "nową dziewczyną", on mnie okłamał patrząc mi prosto w oczy. Był tu parę razy, ale poprosiłam ciocię, aby za każdym razem go nie wpuszczała. Nie chciałam go widzieć.
Stwierdziłam, że wcześniej wrócę do domu. Miałam dzisiaj samolot powrotny do polski. Ciocia bardzo się smuciła, ale mnie rozumiała. Moja siostra i jej przyjaciółka zostają do końca. Ja bym nie wytrzymała tu jeszcze kolejnego miesiąca. 
Skończyłam się pakować i właśnie żegnałam się ze wszystkimi, a wujek wnosił moje bagaże do auta. Nagle za plecami usłyszałam TEN głos. Odwróciłam się. Stał tam. Szczerze mówiąc nie był w najlepszym stanie. Miał podkrążone oczy. Dostrzegłam także butelkę wódki w jego dłoni i kiedy zbliżył się do mnie wyczułam alkohol od niego.
-Jess. Proszę cię nie opuszczaj mnie. Przepraszam.-klęknął przede mną wtulając głowę w moje nogi. W moich oczach pojawiły się łzy. Dziewczyny patrzyły na nas wielkimi oczami.
-Na to już za późno. Przykro mi-powiedziałam odsuwając go od siebie wsiadając do auta i każąc wujkowi jechać. Po moich policzkach płynęły łzy. Wujek co jakiś czas patrzył na mnie smutnym i współczującym wzrokiem.
Po chwili byliśmy już na lotnisku. Wnieśliśmy moje walizki na taśmę do tego przeznaczoną i po pożegnaniu się z nim przeszłam odprawę wsiadając na pokład samolotu. 
Uciekam stąd. Uciekam od problemów.

Rozdział 20

Wyciągnęłam z niej mały i ostry przedmiot. Momentalnie przypomniałam sobie co mnie dzisiaj spotkało. Moje oczy wypełniły się łzami. Przyłożyłam ostrze do mojego gołego nadgarstka i po wzięciu głębokiego wdechu przejechałam nim po mojej skórze. Po nadgarstku zaczęła spływać strużka krwi. Nie wiem dlaczego, ale widząc to poczułam się jakoś lepiej. Szybko zaczęłam robić kolejne cięcia, a później jeszcze kolejne. Straciłam kompletnie nad tym panowanie i gdyby nie mój dzwoniący telefon myślę, że mogłabym sobie zrobić krzywdę. Nie zważając na to, że z mojego nadgarstka płynie naprawdę dużo krwi poszłam zobaczyć na mój telefon. Widząc, że to dzwoni mój BYŁY CHŁOPAK odrzuciła połączenie i wyłączyłam telefon. Szybko wróciłam do łazienki i podeszłam do umywalki, aby zamoczyć moje rany w wodzie. Kiedy już tak nie krwawiły wzięłam bandaż i je zabezpieczyłam. 
Ściągnęłam z siebie ręcznik i ubrałam się w piżamę. Mokrym ręcznikiem zaczęłam sprzątać ślady krwi na podłodze w łazience i pokoju.
Wróciłam do pokoju i weszłam pod kołdrę. Niestety dręczyły mnie myśli przez co nie mogłam zasnąć. Co chwilę zerkałam na zegarek. Minęły 3 godziny, a ja dalej nie mogłam zasnąć pomimo dużego zmęczenia. Poddałam się sięgając po mojego laptopa. Czekałam aż się włączy, ale kiedy zobaczyłam moją tapetę momentalnie tego pożałowałam. Zdjęcie przedstawiało mnie i Nialla całujących się na łące. Uśmiechnęłam się na wspomnienie kiedy zabrał mnie tam na piknik. Mój uśmiech znikł, a zastąpiły go łzy. Szybko zmieniłam tapetę, ale nie mogłam się powstrzymać i weszłam w folder i zaczęłam przeglądać nasze wspólne zdjęcia. Z każdym kolejnym zdjęciem czułam się coraz gorzej, a po moich policzkach płynęło coraz więcej łez.
Powoli zaczęłam się zanosić płaczem. Ciężko mi się oddychało. Szybko wyszłam z pod kołdry i podeszłam do okna otwierając je na oścież i wdychając świeże powietrze. Zrobiło mi się lepiej. Dostrzegłam, że zaczęło się rozjaśniać więc musiało już być coś koło godziny piątej. Wróciłam do łóżka i jednym ruchem ręki zamknęłam laptopa kładąc się do łóżka. W zamian włączyłam mój telefon i założyłam słuchawki puszczając muzykę, która miała mnie uspokoić. Pomimo moich prób dalej nie mogłam zasnąć, ale nie miałam także chęci wyjść z pokoju i pokazać się bliskim. 
*Godzina 14*
Wszyscy zdążyli już zobaczyć, że coś się stało. Ciotka nawet próbowała ze mną porozmawiać, ale za każdym razem wyganiałam ją mówiąc, że chcę zostać sama. Nie miałam siły na nic. Najgorsze było to jak moja siostra i jej przyjaciółka komentowali "nowy związek" ich idola. Wiem, że nie powinnam ich winić, bo nie powiedziałam im, że się z nim widywałam, ale to i tak boli. W ich oczach on jest jak anioł. Szkoda, że nie widzieli jak rozdzierał moje serce na kawałki.
Może wydawać wam się to głupie, bo znaliśmy się przez krótki okres, ale zakochałam się w nim i to szczerze. Jeżeli ktoś z was przeżył zawód miłosny to wie jak to boli. Ja osobiście nie życzę tego nawet najgorszemu wrogowi. 
Nie miałam tak jak wszystkie dziewczyny po rozstaniach. Nie żarłam lodów wiadrami, ani nie oglądałam głupich romansideł. Ja zamknęłam się całkowicie w sobie. Nie chciałam się zwierzać nikomu. A to z kolei wyniszczało mnie psychicznie. 

wtorek, 19 kwietnia 2016

Rozdział 19

-Jess?! Co ty tu robisz?!-krzyknął zszokowany chłopak, a jego towarzyszka na mnie spojrzała.
-Zazwyczaj pierwsze co krzyczycie to "To nie tak jak myślisz", ale twoje też nie jest złe-byłam zła jak cholera, ale nie chciałam tego okazywać.
-To właśnie jest nie tak jak myślisz-odezwała się Selena.
-Z tobą nie rozmawiam, więc się nie udzielaj-syknęłam w jej stronę, a wokół nas zrobiło się całkiem liczne zbiorowisko.
-Daj mi to chociaż wytłumaczyć-błagał chłopak.
-Masz minutę-powiedziałam.
-Menager naszego zespołu powiedział, że albo ujawnię ciebie światu, albo da mi jakąś ustawioną dziewczynę. Nie chciałem ciebie wszystkim ujawniać, bo oni by cię zniszczyli-mówił.
-Nie musieliby by tego robić! TY JUŻ TO ZROBIŁEŚ!-krzyknęłam i odwróciłam się ze łzami w oczach.
-Przepraszam, że zniszczyłam wam wieczór, ale to wszystko przez tego tutaj osobnika-wskazałam na osobnika i już miałam wychodzić, ale chłopak złapał mnie za ramię. Nie odwracając się wyrwałąm rękę z jego uścisku i uciekłam jednocześnie ściągając szpilki z nóg.
Czułam się jak wyprana ze wszystkich uczuć. Po moich policzkach płynęły strumienie słonych łez. Zamówiłam sobie taksówkę, która zawiozła mnie na lotnisko. Samolotem z powrotem wróciłam do Londynu. Stwierdziłam, że świeże powietrze dobrze mi zrobi. Nie zwracałam uwagi nawet na to, że jest noc. 
Będąc już w połowie drogi do domu mojej ciotki usłyszałam za sobą kroki. Dyskretnie się odwróciłam i zobaczyłam, że za mną idzie jakiś muskularny facet. Zaczął się do mnie zbliżać coraz bardziej.
-Ej maleńka takie niewinne dziewczynki jak ty nie powinny chodzić po nocy same-wyciągnął do mnie rękę.
-Spierdalaj-powiedziałam i zaczęłam jak najszybciej biec w kierunku domu. Niestety już po chwili chłopak trzymał mnie za rękę. Nie wiedząc co zrobić wzięłam mój but i szpilką uderzyłam go w głowę. Drugą także i widząc, że chłopak zemdlał uciekłam.
Będąc już w domu i wiedząc, że wszyscy śpią poszłam szybko do swojego pokoju. Chcąc jak najszybciej zasnąć od razu wzięłam piżamę i poszłam do swojej łazienki. Weszłam pod prysznic. Gdy miałam już świadomość czystości wyszłam owijając ciało ręcznikiem. Podeszłam do lustra i zajrzałam do mojej kosmetyczki.

piątek, 15 kwietnia 2016

Rozdział 18

*Oczami Jess*
Kiedy Niall się ulotnił ciocia nalegała, abyśmy poszły do centrum handlowego wybrać mi strój na ślub. Wiedziałam, że ona nie odpuści więc się zgodziłam.
Po 4 godzinach chodzenia po sklepach w końcu znalazłyśmy to czego szukałyśmy, czyli piękną kremową sukienkę z koronkową górą bez pleców
kremowe szpilki z koronką
i kremową kopertówkę
Byłam już tak zmęczona, że gdy tylko zapłaciłam to wzięłam i pchając wózek z małym wyszłam ze sklepu. Po chwili obok mnie pojawiła się moja ciotka, która także kupiła sobie parę ubrań. Razem ruszyłyśmy w drogę powrotną. 
Kiedy wreszcie dotarłyśmy do domu to od razu poszłam do łazienki przygotować się do spania po czym zasnęłam w bardzo wygodnym łóżku.
#2 dni przed ślubem#
Natarczywe pukanie do drzwi wybudziło mnie ze snu. Wiedziałam, że nikt nie pofatyguje się żeby otworzyć, więc nie zwracając uwagi na to, że jestem w piżamie poszłam otworzyć drzwi wejściowe. Zobaczyłam tam swojego chłopaka. Przywitaliśmy się krótkim pocałunkiem po czym wyszłam przed dom, aby moja siostra nie zobaczyła blondyna.
-Co ty tu robisz tak wcześnie?-spytałam.
-Przepraszam, że informuję cię o tym dopiero teraz, ale ślub mojego brata został odwołany. Jego narzeczona zerwała z nim zaręczyny. Greg jest zdruzgotany więc lecę tam go pocieszać.....-mówił chłopak.
-Jest okej. Leć do brata. On cię teraz potrzebuje. Tylko zadzwoń jak wylądujesz-przerwałam mu.
-Cieszę się, że nie jesteś zła-powiedział po czym mnie pocałował.
-Kocham Cię-powiedziałam gdy oderwaliśmy się od siebie.
-Ja ciebie też kocham-odpowiedział mi blondyn po czym ruszył w kierunku swojego auta i odjechał.
#2 dni poźniej#
Jako, że mi się dzisiaj bardzo nudziło postanowiłam wejść na Twittera. Wszędzie było pełno hashtagów #niallhoranweddingbrother albo #niallhoranandselenagomezwedding. Kliknęłam w ten pierwszy i wyskoczyły mi zdjęcia
Szukając dalej informacji weszłam na portale plotkarskie i zobaczyłam artykuły
,,Niall Horan na ślubie brata! Z kim był?!"
    
Jak już wiadomo dzisiaj odbył się ślub brata Nialla Horana. Wszystko byłoby okej gdyby nie fakt, że blondyn pokazał się tam w towarzystwie Seleny Gomez! Jak donoszą nam nasze źródła para wyszła z kościoła trzymając się za ręce. Czyżby nowa para?
Nie mogłam w to uwierzyć. Niall, mój Niall mnie okłamał i najprawdopodobniej mnie zdradza. Kliknęłam w jeszcze jeden artykuł i zobaczyłam.
To prawda! Niall i Selena pojechali razem pod salę weselną gdzie nasi reporterzy zobaczyli ich razem. Niestety już po chwili pojawiła się ochrona i nie mogliśmy zobaczyć co działo się później, ale możecie być pewni, że już niedługo dowiemy się wszystkiego!
W moich oczach pojawiły się łzy. Jednak nie pozwoliłam im wypłynąć. Już po chwili w mojej głowie zrodził się pewny pomysł. Już po chwili zabukowałam sobie bilet w dwie strony do Dublina, aby dostać się na ten "odwołany" ślub. Samolot miał odlatywać za 2 godziny. W tym czasie zdążyłam się ubrać we wcześniej kupiony zestaw, zrobiłam makijaż
A włosy zostawiłam w moich naturalnych, długich falach. Do kopertówki spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i po zamówieniu taksówki udałam się na lotnisko, aby spędzić godzinny lot na przemyśleniach. Ludzie patrzyli się na mnie jakbym miała  głowy. No ale co się dziwić niecodziennie widzi się wystrojoną nastolatkę wsiadającą do samolotu. 
Kiedy wylądowaliśmy złapałam taksówkę i powiedziałam kierowcy adres sali weselnej. Miałam nadzieję, że bynajmniej Niall podał mi dobre dane kiedy mieliśmy jeszcze iść tam razem. Ucieszyłam się widząc, że sala wypełniona jest po brzegi ludźmi. Z daleka zauważyłam Greg, którego poznałam przez dzisiejsze zdjęcia. 
Zapłaciłam kierowcy i weszłam na salę przemykając tak aby ochroniarze mnie nie zauważyli. Zobaczyłam "mojego chłopaka" siedzącego przy stoliku obok uwaga uwaga Seleny Gomez! Jak gdyby nigdy nic podeszłam do niego i przytuliłam go od tyłu szepcząc do ucha "cześć kochanie" chłopak momentalnie cały zesztywniał.

środa, 6 kwietnia 2016

Rozdział 17

*Oczami Jess*
Niepewnie wkroczyłam do domu mojej ciotki. Na szczęście nikogo nie było na dole, więc szybko wślizgnęłam się po schodach do swojego pokoju. Musiałam się przebrać, bo Camilla wie jakie mam ubrania i od razu by się skapnęła, że te nie są moje. Poszłam do mojej garderoby i zaczęłam szukać odpowiadającego mi stroju. Zdecydowałam się na biały top i krótkie, czarne, skórzane ogrodniczki, a do tego moje ukochane czarno-białe vansy.
Nałożyłam jeszcze tylko podkład, tusz do rzęs i malinowy błyszczyk. Włosy postanowiłam zostawić rozpuszczone.
Gotowa wzięłam jeszcze iphona w rękę i zeszłam na dół. Akurat przy stole siedzieli wszyscy i jedli obiad.
-Ciociu porywam cię o 16-powiedziałam.
-Po co?-spytała nie wiedząc o co chodzi.
-Zobaczysz-uśmiechnęłam się słodko-A i możemy wziąć ze sobą Jakuba.
Siadłam obok nich przy stole i zaczęłam jeść obiad. Po skończonym posiłku wszyscy od razu pouciekali, więc to mi przypadło pomagać cioci w sprzątaniu. Kobieta cały czas wypytywała mnie o wczorajszą randkę. Opowiadałam jej wszystko, pomijając fakt, że nie wróciłam na noc, i że tym tajemniczym chłopakiem jest Niall.
Równo o 16 razem z ciocią i Jakubem wyszliśmy z domu. Pchałam cały czas wózek z małym, a ciocia wypytywała mnie o różne rzeczy. Jako, że szliśmy bardzo wolno to do starbucksa dotarliśmy równo o 17. Niall już tam na nas czekał. Podeszłam do niego cały czas pchając wózek, a ciocia podążyła za mną. Przywitałam się z chłopakiem krótkim buziaczkiem.
-Ciociu to jest mój chłopak Niall, Niall to jest moja ciocia.-przedstawiłam ich sobie, a oni podali sobie ręce.
Podeszliśmy do wolnego stolika, a Niall poszedł zamówić nasze kawy. Ciocia cały czas patrzyła na mnie pytającym wzrokiem na co posyłałam jej ciepłe uśmiechy. Mój chłopak po chwili wrócił do stolika z naszymi kawami i sokiem dla małego. 
-Dobra o co chodzi?-spytała ciocia nie wytrzymując już tej ciszy.
-No, bo chciałam abyś poznała mojego chłopaka, ale żeby Camilla i Ashley go nie poznały, bo by ześwirowały-powiedziałam.
-Fakt, ale tu chodzi o coś jeszcze-moja ciotka znała mnie bardzo dobrze.
-W tą sobotę jest ślub mojego brata, a ja nie mam osoby towarzyszącej, ale bardzo chciałbym, aby to była Jess-powiedział Niall.
-Gdzie jest ten ślub?-spytała moja ciotka.
-W Irlandii, a dokładniej w Mullingar-powiedziałam.
-Pomimo dużej odległości ja bym się zgodziła, ale nie wiem co na to twoi rodzice Jess-spojrzała na mnie.
-Mogłabyś im nic nie mówić, bo oni na 100% by się nie zgodzili, a ja bardzo chcę tam jechać-spojrzałam na nią błagalnie.
-Oj no dobra. Możesz jechać-powiedziała na co pisnęłam i rzuciłam jej się na szyję dziękując.
-A i mogłabyś nie mówić dziewczynom, że Niall jest moim chłopakiem?
-Jasne.
-Dobra ja muszę lecieć, bo chłopaki czekają na mnie w studiu-powiedział chłopak, po czym pożegnał się ze mną pocałunkiem, a z moją ciocią uściskiem ręki, nie pominął nawet Jakuba, któremu przybił piątkę.

niedziela, 20 marca 2016

Rozdział 16

*Oczami Jess*
Obudziłam się rano. Niestety Nialla już nie było. Złapałam i założyłam moje wczorajsze majtki, a na to wczorajszą koszulę Nialla. Zeszłam na dół. Zastałam blondyna w kuchni robiącego śniadanie. Korzystając z tego, że chłopak mnie nie zauważył podeszłam do niego i przytuliłam od tyłu. Chłopak wzdrygnął się lekko, ale już po chwili odwrócił się do mnie i pocałował.
-Nie ładnie tak się skradać-powiedział grubym głosem, a ja przygryzłam wargę próbując się nie roześmiać-Nie rób tego.
-Czego?-spytałam nie wiedząc o co chodzi. Chłopak przycisnął swoje usta do moich i zębami wyciągnął moją dolną wargę z pomiędzy moich zębów.
-Tego-powiedział, gdy już się ode mnie odsunął-To doprowadza mnie do szaleństwa.
#2 godziny później#
Po skończonym śniadaniu mój chłopak dał mi ciuchy na przebranie. Poszłam do łazienki się ubrać. Skończyłam ubrana w szare spodnie dresowe, ciemno-szarą bluzę, szarą czapkę i szaro-białe buty.
-Twoja szwagierka nie ma nic przeciwko?-spytałam wychodząc już ubrana.
-Co?-spytał blondyn widocznie wyrwany z zamyślenia.
-No czy twoja szwagierka nie ma nic przeciwko, że chodzę w jej ciuchach?
-Nie, ona ma pełno ubrań. A tak właściwie to mam do ciebie pytanie-powiedział.
-Nom?
-No, bo w tą sobotę jest ślub mojego brata i czy poszłabyś tam ze mną?-stałam jak skamieniała. Ślub jego brata co oznacza również jego rodziców.
-Nie wiem, czy to dobry pomysł-powiedziałam cicho.
-Proszę-zrobił maślane oczka.
-Oj no dobra gdzie ten ślub?-poddałam się.
-W Mullingar-powiedział jak gdyby nigdy nic.
-Przecież to jest w Irlandii-zrobiłam wielkie oczy.
-No i co z tego?-nie rozumiał o co mi chodzi.
-Nie ma mowy, że ciotka puści mnie tak daleko-przygryzłam wargę.
-Mogę z nią pogadać
-Nie ma mowy. Moja siostra ma świra na twoim punkcie i jak cię zobaczy to będzie jakaś masakra
-No to nie wiem. Wyciąg swoją ciotkę na miasto i tam się spotkamy.
-Dobry pomysł. W starbucksie o 17:00-powiedziałam.
-Dobra, a teraz chodź odwiozę cię, bo muszę jeszcze iść do studia.
Chłopak odwiózł mnie do domu i po pożegnaniu się pocałunkiem odjechał.

Rozdział 15

*Oczami Jess*
+18
Gdy tylko taksówka zatrzymała się pod podanym adresem, a Niall zapłacił wysiedliśmy z pojazdu i poszliśmy w kierunku budynku, który tak dobrze już znałam. Gdy tylko znaleźliśmy się w środku Niall przyparł mnie do ściany i zaczął składać pocałunki na moich ustach, a później na szyi. Gdy złapał mnie za tyłek przyjęłam to jako znak, aby podskoczyć oplatając swoje nogi wokół jego pasa. Blondyn zaczął nas kierować do jego sypialni. Gdy znaleźliśmy się na miejscu chłopak rzucił mnie na łóżko, a sam znajdował się nade mną. Jego ręce weszły pod moją sukienkę, jednocześnie na moim ciele zaczął składać mokre pocałunki. Moje ręce ściągnęły z niego marynarkę i zaczęły rozwiązywać krawat, gdy on zaczął rozpinać moją sukienkę ściągając mi ja przez głowę. Zrobiłam to samo z jego koszulą a później spodniami. Gdy już pozbyliśmy się nawzajem swoich ubrań chłopak zawisł nade mną i zaczął namiętnie całować.
-Jak będziesz chciała żebym przestał to mi powiedz ok?-spytał z troską.
-Ok-odpowiedziałam patrząc mu w oczy.
Chłopak obcałowywał moje ciało jednocześnie wprawiając mnie w szał. Nagle chłopak wszedł we mnie bez ostrzeżenia na co krzyknęłam głośno, a po moich policzkach zaczęły płynąć łzy. Czułam jakby coś próbowało mnie rozerwać od środka. Niall widząc, że sprawił mi ból chciał się odsunąć, ale go zatrzymałam.
-Nie, zostań-powiedziałam patrząc mu w oczy.
-Ale sprawiam ci ból-chłopak skrzywił się.
-Tak czy siak będę musiała to zrobić i wolałabym z tobą-uśmiechnęłam się próbując zamaskować ból na mojej twarzy.
-Na pewno?
-Jestem pewna
Po tych słowach blondyn zaczął się wolno poruszać w przód i w tył. Próbowałam się nie krzywić i nie okazywać mu jak bardzo mnie boli, ale on i tak widział. Później ból ustał, a ja odczuwałam samą przyjemność. Niall chyba też patrząc na to w jaki sposób oddycha i jak co chwilę jęczy moje imię. Chłopak przyspieszył swoje ruchy, a w moim podbrzuszu coś się budowało. Jęczeliśmy coraz głośniej. Doszliśmy razem krzycząc nawzajem swoje imiona, a po moim wnętrzu rozlało się przyjemne ciepło. Blondyn wyszedł ze mnie i opadł obok. Przytuliłam się do niego i położyłam głowę na jego klatce piersiowej. 
-To był najlepszy seks jaki miałem-powiedział chłopak całując mnie w głowę.
-Cieszę się-powiedziałam ziewając.
-Ale teraz musimy spać, bo jesteś mega wykończona-powiedział przykrywając nas kołdrą.
-Kocham Cię-powiedziałam niepewnie bojąc się odpowiedzi. Serce chłopaka zaczęło szybciej bić.
-Ja ciebie też kocham skarbie-powiedział, a ja uniosłam się z jego klatki i złożyłam pocałunek na jego miękkich wargach. Wróciłam na swoje miejsce i po chwili opadłam w objęcia morfeusza.

środa, 9 marca 2016

Rozdział 14

Byliśmy właśnie w trakcie kolacji, gdy podszedł do nas kelner z butelką szampana, którego nalał nam do kieliszków. Nagle Niall wstał.  
-Jess wiem, że znamy się krótko, ale wiemy o sobie bardzo dużo, a ja naprawdę nie jestem dobry w takich przemowach, więc spytam wprost. CZY ZOSTANIESZ MOJĄ DZIEWCZYNĄ?-chłopak stał niepewnie na mnie patrząc a jego policzki stały się lekko czerwone. W pierwszej chwili nie wiedziałam co mu odpowiedzieć, ale po chwili ogarnęłam się i z szybko bijącym sercem odpowiedziałam:
-Tak Niall zostanę twoją dziewczyną-chłopak słysząc moje słowa uśmiechnął się szeroko i poszedł do mnie całując mnie namiętnie w usta. Gdy chłopak chciał się już odsunąć pogłębiłam pocałunek trzymając ręce na jego szyi.
Po kilku sekundach, albo minutach odsunęliśmy się od siebie ciężko dysząc. Tak coś czuję, że ten dzień będzie najcudowniejszym dniem w moim życiu. 
Dokończyliśmy kolację co chwilę całując się, przytulając, albo po prostu śmiejąc się z tego co powiedziało drugie. Wychodząc z restauracji powiedziałam:
-Poszłabym na jakąś dyskotekę.
-Jeżeli chcesz możemy iść do jakiegoś klubu-powiedział chłopak wzruszając ramionami jakby to było coś naturalnego.
-Przypominam ci, że nie jestem pełnoletnia-powiedziałam krzywiąc się na swój wiek.
-Nie martw się tym załatwię to-powiedział mrugając do mnie okiem.
-W takim razie w drogę-powiedziałam szeroko się uśmiechając.

Staliśmy właśnie pod najlepszym klubem w Londynie. Już stąd było słychać głośną muzykę. Podeszliśmy do ochroniarza sprawdzającego dowody i próbowaliśmy się dostać do środka.
-Dowodzik poproszę-powiedział ten wielki goryl wskazując palcem na mnie.
-Jimmy naprawdę musimy przez to przechodzić?-spytał Niall podając ochroniarzowi 100 funtów.
-Miłej zabawy państwu życzę-powiedział facet otwierając przed nami barierkę jednocześnie wpuszczając nas do klubu.
-Materialiści-mruknęłam pod nosem gdy oddaliliśmy się od wejścia wchodząc do szatni przez, którą trzeba było przejść aby dostać się do głównej sali dyskotekowej.
-Oj nie przesadzaj bynajmniej mogliśmy wejść-powiedział chłopak łapiąc mnie za rękę jednocześnie splatając nasze palce. Gdy dotarliśmy do sali pierwsze co zrobiliśmy to poszliśmy do baru zamówić drinki.
-Sex on the beach razy 2-powiedział Niall do barmana.
-Już się robi-powiedział chłopak, który na oko mógł mieć nie więcej niż 20 lat. Po chwili przed nami stały 2 identyczne, kolorowe drinki. Złapałam za jeden i pociągnęłam za słomkę. Gdy wypiłam jednego łyka momentalnie alkohol zaczął przyjemnie mnie wygrzewać. Po wypici swoich drinków razem z Niallem poszliśmy tańczyć. Na początku jego ruchy były spokojne, ale po chwili  obrócił mnie plecami do siebie, przyciskając do swojej klatki piersiowej. Razem poruszaliśmy się w rytm muzyki tańcząc.
#2 godziny później#
Wciąż jesteśmy w klubie. Wypiliśmy już dość dużo drinków zważywszy na to, że jestem pewniejsza siebie a w moich uszach szumi. Niall miał roześmiane oczy gdy tańcząc co chwilę łapał mnie za tyłek, albo piersi. Robiąc mu na złość obróciłam się tyłem do niego tak jak na początku i robiłam okrężne ruchy moimi biodrami. Tym razem robiłam to odrobinę mocniej przez co już po chwili poczułam jak jego kolega staje się twardy, a chłopak ciężko dyszy przy moim uchu. Po chwili chłopak złapał mnie za dłoń drugą ręką złapał nasze rzeczy od barmana i wyciągnął z klubu. Wpakował nas do jednej z taksówek stojących pod klubem podając kierowcy adres.

wtorek, 8 marca 2016

Rozdział 13

Posiedziałam jeszcze chwilę w salonie i wraz z dzwonkiem do drzwi wzięłam torebkę i szybko pobiegłam do drzwi. Za drewnianą powłoką ujrzałam blondyna w czarnym garniturze. Chłopak na mój widok uśmiechnął się bardzo szeroko. 
-Pięknie wyglądasz-powiedział wystawiając swoją dłoń w moim kierunku.
-Dziękuję, ty za to wyglądasz bardzo seksownie w tym garniturze-powiedziałam łapiąc za jego dłoń. Chłopak zaprowadził nas do swojego auta i otworzył przede mną drzwi pomagając mi wsiąść. Wbrew pozorom nie było łatwe wsiąść do tak wysokiego auta w tak wysokich szpilkach. Próbowałam się dowiedzieć gdzie jedziemy, ale on był nieustępliwy i co chwilę odpowiadał tylko niespodzianka, albo zobaczysz. Po jakichś 40 minutach auto stanęło na wielkim parkingu. Blondyn wysiadł z pojazdu, okrążył dookoła i otworzył mi drzwi podając swoją pomocną w tym momencie dłoń. Cały czas trzymając moją dłoń prowadził nas do budynku, po szyldzie stwierdziłam, że jest to jakaś restauracja. Gdy weszliśmy do środka dosłownie ścięło mnie z nóg. Wystrój tej restauracji był piękny co oczywiście liczyło się z tym, że również drogi. 
-Rezerwacja na nazwisko Horan-powiedział mój towarzysz, gdy podeszliśmy do recepcji.
-Oczywiście już pokazuję państwu stolik-skinął głową facet stojący za recepcją i poprowadził nas do odosobnionego stolika. Wszystko tutaj wyglądało pięknie. Na stolik padało niebieskie światło. Jedna ze ścian była całkowicie oszklona co dawało nam wspaniały widok na panoramę Londynu. Całość świetnie dopełniały rośliny stojące w kątach pomieszczenia i muzyka płynąca w tle. (stolik 2-osobowy)
-Tu jest pięknie-powiedziałam patrząc Niallowi w oczy.
-Cieszę się, że ci się podoba-powiedział uśmiechając się słodko.
Byliśmy właśnie w trakcie kolacji, gdy podszedł do nas kelner z butelką szampana, którego nalał nam do kieliszków. Nagle Niall wstał.

Rozdział 12

#2 tygodnie później#
*Oczami Jess*
Tydzień temu do domu wrócili ciotka z wujkiem, dzieciaki i moja siostra ze swoją przyjaciółką. Te ostatnie 2 tygodnie minęły mi naprawdę szybko, codziennie widywaliśmy się z Niallem. Nie wychodziliśmy nigdzie czas spędzaliśmy albo u mnie albo u niego w domu, oglądając filmy, gotując albo nawet tylko rozmawiając. Moje rozmyślania przerwał głos ciotki z dołu.
-Jessie zejdź a dół ktoś do ciebie!
 Nie musiałam już zamykać drzwi na klucz, bo ciocia z wujkiem sami powiedzieli Camilli o moim pokoju. Wstałam z łóżka i zeszłam szybko na dół do drzwi. Stał tam jakiś facet trzymający w rękach duży bukiet biało-czerwonych róż.
-Jessica Parker?-spytał facet.
-Tak to ja.
-Przesyłka dla pani, proszę tu podpisać-podpisałam się na papierze a facet przekazał mi kwiaty i żegnając się formalnie odszedł z pod drzwi idąc do auta.
Z bukietem poszłam do kuchni, nalałam wody do wazonu i wstawiłam tam kwiatki. Otworzyłam liścik, który był przyczepiony do jednej z róż i zaczęłam czytać.
Hej Jess ! Wiem, że znamy się krótko, ale chciałbym zaprosić cię na randkę. Te ostatnie 2 tygodnie spędzone w twoim towarzystwie były moimi najlepszymi. Nie wiem czy się zgodzisz, ale gdyby tak było będe pod twoim domem o 18:00.
PS.Załóż coś eleganckiego.
Niall
Z uśmiechem na ustach włożyłam kartkę do kieszeni i popatrzyłam na domowników, którzy patrzyli na mnie z uniesionymi brwiami.
-Wychodzę wieczorem-oznajmiłam tylko, krótko i z wazonem i kwiatkami poszłam do pokoju. Róże położyłam na szafce obok łóżka. Zważając na to, że była już godzina 16:00 zaczęłam szykować się na randkę. Wzięłam prysznic, poszłam do garderoby i wybrałam ubrania. Zdecydowałam się na krótką i zwiewną sukienkę bez ramiączek w kolorze pudrowego różu, szpilki w takim samym kolorze, biżuterię w motywie pereł i pomalowałam paznokcie na różowo.
Zrobiłam fryzurę. Nie była ona jakoś wymyślna, bo tylko podkręciłam je lokówką i spryskałam brokatowym lakierem. Makijaż zrobiłam bardzo delikatny.
Spryskałam się jeszcze perfumami zapakowałam moją kopertówkę.
I byłam gotowa.

Rozdział 11

*Oczami Jess*
Zostałam obudzona przez światło wpadające przez niezasłonięte okna. Nie wiedziałam gdzie się znajduję. Dla pewności odsunęłam kołdrę i odetchnęłam z ulgą widząc, że jestem we wczorajszych ubraniach. Przyznaję ten u kogo w domu się znajduję ma dobry gust. Pokój, w którym obecnie się znajdowałam był nieduży, zrobiony skromnie, ale wszystko pięknie ze sobą komponowało. Przeważał kolor biały, szary i brązowy. Ściany były białe, na jednej z nich wisiały obrazy. Białe lampki, stolik i krzesło znajdujące się przy brązowym, wiszącym biurku. Szare zasłony na oknach i brązowe panele na podłodze, na których znajdował się biały puchaty dywan. 
Kończąc swoje rozmyślania wyszłam z łóżka a później z pokoju, kierując się schodami na dół. Dotarłam, bodajże do kuchni, gdzie zastałam widok przez który moje policzki zaczęły mnie palić. Niall stał do mnie tyłem robiąc coś przy kuchence w samych spodniach dresowych. Z jego włosów kapały kropelki wody spadając na jego plecy. 
-Zrób zdjęcie, starczy na dłużej-powiedział z cwanym uśmieszkiem odwracając się do mnie. Na jego słowa zarumieniłam się jeszcze bardziej i spuściłam głowę w dół starając się zasłonić moimi potarganymi włosami.-Nie zasłaniaj się, bo pięknie wyglądasz gdy się rumienisz.-teraz to na pewno wyglądałam jak burak. Blondyn po chwili postawił na stole talerz z naleśnikami. Śniadanie zjedliśmy w ciszy ale nie krępującej tylko takiej przyjemnej. Po skończonym posiłku blondyn wskazał mi łazienkę i dał jakieś ubrania jego szwagierki. Wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby nową szczoteczką, którą uraczył mnie chłopak, rozczesałam i wysuszyłam włosy po czym ubrałam się w ubrania, które dał mi chłopak. Były to jeansowe spodenki, białą bokserkę , koszulę w kratkę i jakieś adidasy, zabrałam mu jeszcze jego czapkę i wyszłam z łazienki.Pomijając fakt, że ubrania są na mnie trochę za duże nie było tak źle.

czwartek, 3 marca 2016

Rozdział 10

*Oczami Jess*
Gdy upewniłam się, że zamknęłam dom na klucz, razem z Niallem udaliśmy się do jego czarnego Range Rovera. Udało mi się od niego wyciągnąć, że wesołe miasteczko mieści się w Wembley. Godzinna podróż przez korki minęła nam w miłej atmosferze. Rozmawialiśmy na wszystkie możliwe tematy. Zacząć od muzyki kończąc na jedzeniu. Gdy dotarliśmy do naszego celu, a ochroniarz przybiłnam na nadgarstkach pieczątki za odpowiednią opłatą gdzie po długiej kłótni o tym, że zapłacę za siebie i tak wygrał on i zapłacił za mój wstęp, pognaliśmy na rollercoaster. Po długim jak dla mnie oczekiwaniu w kolejce dotarliśmy do naszych miejsc, pomocnicy zapięli nam piankowe zabezpieczenia i kolejka ruszyła. W pierwszej chwili moje ciało ogarnął strach, a po chwili już się rozluźniłam i zaczęłam się śmiać. Po kilku minutach kolejka zaczęła zwalniać, aż w końcu całkiem się zatrzymała. Odpięli nam zabezpieczenia i wysiedliśmy z kolejki. Gdy odchodziliśmy od stoiska trzymaliśmy się nawzajem za ramiona, bo kręciło nam się w głowach. 
#4 godziny później#
Nogi mi odpadają. Razem z Niallem zwiedziliśmy wszystkie atrakcje wesołego miasteczka. 
-Nogi mnie bolą.-jęczałam wlekąc się za idącym blondynem. On nagle stanął w miejscu i ukucnął. Popatrzyłam na niego jak na debila a on wywrócił oczami i powiedział:
-No chodź poniosę cię na barana bo ledwo chodzisz.-na jego słowa uśmiechnęłam się lekko i podeszłam do niego siadając mu na ramionach. Chłopak złapał mnie za łydki i wstał sprawnie z powrotem na nogi po czym niósł mnie do samego parkingu, na którym stoi jego auto. Wziął mnie na ręce i ściągnął ze swoich ramion usadzając na miejscu pasażera po czym zapiął mój pas bezpieczeństwa. Przez chwilę się poczułam jakbym była jego córką. Chłopak wsiadł na swoje miejsce i odpalił auto włączając przy tym muzykę. Ciche nuty piosenki podziałały na mnie tak, że już po chwili pochłonął mnie błogi sen. 
*Oczami Nialla*
Dzień spędzony w wesołym miasteczku w towarzystwie Jess był jak najbardziej udany. Gdy zaczęła narzekać, że bolą ją nogi niewiele myśląc zaproponowałem jej, że poniosę ją na barana. Gdy wygodnie usadowiła się na moich ramionach zdziwiłem się tym jaka lekka jest, ale co się dziwić jest taka niska i drobna. W drodze powrotnej zobaczyłem, że różowowłosa śpi. Nie chciałem jej budzić bo wiem, że jest zmęczona. Pojechałem pod swój dom (każdy z nas ma swój dom ale tak naprawdę mieszkamy w jednym wspólnym, który kupił nam Simon, bo stwierdziliśmy, że razem będzie nam lepiej), zaparkowałem i wyszedłem z auta po czym wziąłem dziewczynę delikatnie na ręce i zamykając nogą drzwi od auta poszedłem na podwórko. Ochroniarz pilnujący mojego domu widząc w jakiej sytuacji się znalazłem otworzył mi drzwi od domu i wziął klucze od mojego auta parkując je w garażu. Z dziewczyną na rękach wszedłem po schodach na piętro do pokoju gościnnego. Położyłem Jess na łóżku, ściągnąłem jej buty i przykryłem kołdrą wychodząc z pokoju. Poszedłem do siebie wziąłem prysznic w łazience i w samych bokserkach wszedłem do łóżka. Zasypiałem myśląc o zwariowanej dziewczynie w różowych włosach.

Rozdział 9

*Oczami Nialla*
Rano zostałem obudzony przez Jess, która dała mi jakieś dresy i pokazała gdzie mogę doprowadzić się do porządku. Po wyjściu z łazienki zszedłem na dół prowadzony przez piękny zapach. Dotarłem do kuchni gdzie była dziewczyna. Stół był zastawiony masą pięknie wyglądających gofrów i dwoma kubkami kawy. Posiłek jedliśmy cały czas rozmawiając. Dowiedziałem się o niej dużo rzeczy. Np. przyjechała tu na wakacje do ciotki, pochodzi z polski, jej ulubiony kolor to niebieski a ulubiona piosenka to 30 seconds to mars Attack. Powiedziałem jej też pare rzeczy  o sobie. Pomogłem jej posprzątać po wspólnym śniadaniu, wymieniliśmy się numerami telefonu i musiałem wracać do domu przygotować się do spotkania z Paulem.
*Oczami Jess*
Po wyjściu Nialla z mojego domu nie mając nic innego do roboty wzięłam laptopa i zaczęłam przeglądać portale społecznościowe. Nic nie było ciekawego. Polubiłam pare zdjęć moich znajomych, popisałam ze znajomymi ze szkoły i sama wstawiłam kilka postów. Wylogowałam się z facebooka, instagrama i twettera po czym włączyłam sobie nowe odcinki Pretty Little Liars i zaczęłam oglądać zajadając się wcześniej zrobionym popcornem. Podczas oglądania 3 odcinka mój telefon wydał z siebie dźwięk informujący o nowej wiadomości. Otworzyłam otrzymaną wiadomość:
Widząc treść wiadomości zaśmiałam się pod nosem. Ale bądź co bądź nie miałam nic do roboty a wizja spędzenia czasu z blondynem jakoś mile widziana była w mojej głowie. Szybko odpisałam:
Musiałam o to spytać bo nie słyszałam aby do Londynu przyjeżdżało jakieś wesołe miasteczko. Po chwili przyszła odpowiedź:
No jakoś mnie przekonał :
W duchu cieszyłam się z podanej odpowiedzi:
Odpisałam jeszcze tylko:
Gdy zdałam sobie sprawę z tego, że godzina to mało czasu wstałam z kanapy w salonie i pobiegłam do swojego pokoju. Weszłam do garderoby i zaczęłam wybierać ubrania na spotkanie. Zdecydowałam się na czarną koszulkę z białym napisem peace, jeansowe spodenki z wysokim stanem i czarne zamszowe koturny. Do tego dobrałam jeszcze kolczyki i naszyjnik z czarnymi sercami, czarną bransoletkę, pierścionek z napisem Bad, ray bany i pomalowałam paznokcie na niebiesko.
Włosy zostawiłam rozpuszczone, aby układały się w lekkie fale. Makijaż zrobiłam delikatny:
Spryskałam się jeszcze perfumami i weszłam z powrotem to pokoju. Do kieszeni od jeansów wpakowałam telefon i trochę drobniaków. Zeszłam na dół i usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam drewnianą powłokę, aby zobaczyć za nią blondyna w okularach przeciwsłonecznych uśmiechającego się do mnie słodko.