środa, 6 kwietnia 2016

Rozdział 17

*Oczami Jess*
Niepewnie wkroczyłam do domu mojej ciotki. Na szczęście nikogo nie było na dole, więc szybko wślizgnęłam się po schodach do swojego pokoju. Musiałam się przebrać, bo Camilla wie jakie mam ubrania i od razu by się skapnęła, że te nie są moje. Poszłam do mojej garderoby i zaczęłam szukać odpowiadającego mi stroju. Zdecydowałam się na biały top i krótkie, czarne, skórzane ogrodniczki, a do tego moje ukochane czarno-białe vansy.
Nałożyłam jeszcze tylko podkład, tusz do rzęs i malinowy błyszczyk. Włosy postanowiłam zostawić rozpuszczone.
Gotowa wzięłam jeszcze iphona w rękę i zeszłam na dół. Akurat przy stole siedzieli wszyscy i jedli obiad.
-Ciociu porywam cię o 16-powiedziałam.
-Po co?-spytała nie wiedząc o co chodzi.
-Zobaczysz-uśmiechnęłam się słodko-A i możemy wziąć ze sobą Jakuba.
Siadłam obok nich przy stole i zaczęłam jeść obiad. Po skończonym posiłku wszyscy od razu pouciekali, więc to mi przypadło pomagać cioci w sprzątaniu. Kobieta cały czas wypytywała mnie o wczorajszą randkę. Opowiadałam jej wszystko, pomijając fakt, że nie wróciłam na noc, i że tym tajemniczym chłopakiem jest Niall.
Równo o 16 razem z ciocią i Jakubem wyszliśmy z domu. Pchałam cały czas wózek z małym, a ciocia wypytywała mnie o różne rzeczy. Jako, że szliśmy bardzo wolno to do starbucksa dotarliśmy równo o 17. Niall już tam na nas czekał. Podeszłam do niego cały czas pchając wózek, a ciocia podążyła za mną. Przywitałam się z chłopakiem krótkim buziaczkiem.
-Ciociu to jest mój chłopak Niall, Niall to jest moja ciocia.-przedstawiłam ich sobie, a oni podali sobie ręce.
Podeszliśmy do wolnego stolika, a Niall poszedł zamówić nasze kawy. Ciocia cały czas patrzyła na mnie pytającym wzrokiem na co posyłałam jej ciepłe uśmiechy. Mój chłopak po chwili wrócił do stolika z naszymi kawami i sokiem dla małego. 
-Dobra o co chodzi?-spytała ciocia nie wytrzymując już tej ciszy.
-No, bo chciałam abyś poznała mojego chłopaka, ale żeby Camilla i Ashley go nie poznały, bo by ześwirowały-powiedziałam.
-Fakt, ale tu chodzi o coś jeszcze-moja ciotka znała mnie bardzo dobrze.
-W tą sobotę jest ślub mojego brata, a ja nie mam osoby towarzyszącej, ale bardzo chciałbym, aby to była Jess-powiedział Niall.
-Gdzie jest ten ślub?-spytała moja ciotka.
-W Irlandii, a dokładniej w Mullingar-powiedziałam.
-Pomimo dużej odległości ja bym się zgodziła, ale nie wiem co na to twoi rodzice Jess-spojrzała na mnie.
-Mogłabyś im nic nie mówić, bo oni na 100% by się nie zgodzili, a ja bardzo chcę tam jechać-spojrzałam na nią błagalnie.
-Oj no dobra. Możesz jechać-powiedziała na co pisnęłam i rzuciłam jej się na szyję dziękując.
-A i mogłabyś nie mówić dziewczynom, że Niall jest moim chłopakiem?
-Jasne.
-Dobra ja muszę lecieć, bo chłopaki czekają na mnie w studiu-powiedział chłopak, po czym pożegnał się ze mną pocałunkiem, a z moją ciocią uściskiem ręki, nie pominął nawet Jakuba, któremu przybił piątkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz