wtorek, 8 marca 2016

Rozdział 12

#2 tygodnie później#
*Oczami Jess*
Tydzień temu do domu wrócili ciotka z wujkiem, dzieciaki i moja siostra ze swoją przyjaciółką. Te ostatnie 2 tygodnie minęły mi naprawdę szybko, codziennie widywaliśmy się z Niallem. Nie wychodziliśmy nigdzie czas spędzaliśmy albo u mnie albo u niego w domu, oglądając filmy, gotując albo nawet tylko rozmawiając. Moje rozmyślania przerwał głos ciotki z dołu.
-Jessie zejdź a dół ktoś do ciebie!
 Nie musiałam już zamykać drzwi na klucz, bo ciocia z wujkiem sami powiedzieli Camilli o moim pokoju. Wstałam z łóżka i zeszłam szybko na dół do drzwi. Stał tam jakiś facet trzymający w rękach duży bukiet biało-czerwonych róż.
-Jessica Parker?-spytał facet.
-Tak to ja.
-Przesyłka dla pani, proszę tu podpisać-podpisałam się na papierze a facet przekazał mi kwiaty i żegnając się formalnie odszedł z pod drzwi idąc do auta.
Z bukietem poszłam do kuchni, nalałam wody do wazonu i wstawiłam tam kwiatki. Otworzyłam liścik, który był przyczepiony do jednej z róż i zaczęłam czytać.
Hej Jess ! Wiem, że znamy się krótko, ale chciałbym zaprosić cię na randkę. Te ostatnie 2 tygodnie spędzone w twoim towarzystwie były moimi najlepszymi. Nie wiem czy się zgodzisz, ale gdyby tak było będe pod twoim domem o 18:00.
PS.Załóż coś eleganckiego.
Niall
Z uśmiechem na ustach włożyłam kartkę do kieszeni i popatrzyłam na domowników, którzy patrzyli na mnie z uniesionymi brwiami.
-Wychodzę wieczorem-oznajmiłam tylko, krótko i z wazonem i kwiatkami poszłam do pokoju. Róże położyłam na szafce obok łóżka. Zważając na to, że była już godzina 16:00 zaczęłam szykować się na randkę. Wzięłam prysznic, poszłam do garderoby i wybrałam ubrania. Zdecydowałam się na krótką i zwiewną sukienkę bez ramiączek w kolorze pudrowego różu, szpilki w takim samym kolorze, biżuterię w motywie pereł i pomalowałam paznokcie na różowo.
Zrobiłam fryzurę. Nie była ona jakoś wymyślna, bo tylko podkręciłam je lokówką i spryskałam brokatowym lakierem. Makijaż zrobiłam bardzo delikatny.
Spryskałam się jeszcze perfumami zapakowałam moją kopertówkę.
I byłam gotowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz