wtorek, 23 lutego 2016

Rozdział 6

*Oczami Jessici*
Gdy podjechałam taksówką pod odpowiedni adres i wzrokiem dostrzegłam dwie dziewczyny automatycznie odetchnęłam z ulgą.Poinformowałam kierowcę aby poczekał i wyskoczyłam z pojazdu idąc szybkim krokiem w stronę dziewczyn.
-Ej chodźcie taksówka czeka jest już 18:45 a wy musicie się jeszcze wyszykować na ten występ tego waszego zespołu-powiedziałam a one jak na rozkaz obie podniosły się z ławki na której siedziały i za mną podążyły do żółtej taksówki.Podałyśmy kierowcy adres domu ciotki i po 15 minutach staliśmy pod odpowiednim budynkiem.Zapłaciłam kierowcy należytą sumę pieniędzy i wyszliśmy z pojazdu idąc  szybkim krokiem do domu.Gdy tylko przekroczyliśmy próg domu dopadła nas ciotka.
-Dziewczyny nic wam się nie stało?Nie mogłam się dodzwonić do żadnej z was-powiedziała z pretensjami.
-Yyyy...Rozładował mi się telefon a dziewczyny miały wyciszone-wytłumaczyłam nas zgrabnie omijając temat kłótni i gubienia się.
-No dobrze to chodźcie zjedzcie coś bo pewnie jesteście bardzo głodne-powiedziała.Poszliśmy do kuchni a ona dała nam naleśniki mówiąc że zrobiła je wcześniej i zostawiła dla nas.Po zjedzonym posiłku poszłam do swojego pokoju.Weszłam do łazienki rozbierając się jednocześnie i weszłam pod prysznic.Ciepła woda dokładnie zmyła zmartwienia dzisiejszego dnia.Przypomniałam sobie tego tajemniczego blondyna który mi pomógł.Nie wiem skąd ale znałam te rysy twarzy.Potrząsnęłam głową wyrzucając niepotrzebne myśli z głowy.Wyszłam z kabiny owijając się w ręcznik.Poszłam do garderoby wybierając czyste ubrania:
Wróciłam do łazienki ściągnęłam ręcznik.Nasmarowałam ciało kokosowym balsamem.Założyłam czystą bieliznę i przygotowane wcześniej ubrania.Wysuszyłam włosy,rozczesałam i związałam w warkocza na bok.Zrobiłam makijaż:
Spryskałam się jeszcze swoimi ulubionymi perfumami,wzięłam zapakowaną torebkę:
I byłam gotowa do wyjścia.Zamknęłam drzwi na klucz i zeszłam na dół gdzie ciotka pochwaliła mój wygląd.Dobrze wiedziałam że będę czekać w samochodzie ale lubiłam ładnie wyglądać.Po jakichś 15 minutach po schodach zeszły gwiazdeczki ubrane jak kobiety lekkich obyczajów na co wywróciłam oczami.Ciocia dała Camilli kluczyki do swojego auta.A zapomniałam wspomnieć że moja siostrzyczka jest już pełnoletnia i ma prawo jazdy.Wyszłyśmy z domu wsiadając do czarnego Audi A6.Wyruszyłyśmy w drogę a po jakichś 45 minutach byłyśmy przed jakimś drogim klubem.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz