wtorek, 23 lutego 2016

Rozdział 3

-No dziewczyny macie jakichś chłopaków?-spytał wujek a ja ze zdziwieniem popatrzyłam na mężczyznę.
-Takiego pytania spodziewałam się bardziej po cioci-stwierdziłam na co wszyscy siedzący przy stole się zaśmiali.
-Ej no chcę się dowiedzieć aby w razie czego poznak komu mam nakopać do dupy.
-Ja mam męża nazywa się Niall Horan jest irlandczykiem ale mieszka tutaj w Londynie ma 20 lat i jest piosenkarzem w One direction-powiedziała moja siostra a ja wywróciłam oczami i prychnęłam pod nosem.No ludzie mam już tego dosyć ciągle tylko ten jej Niall to Niall tamto no ile można.Rozumiem jest jego fanką ale do cholery to jest już jakaś obsesja na jego punkcie.
-Tak moim za to jest Liam Payne to jest dopiero ciacho-wzdychała Ashley.
-Ymmm...Okey a ty Jessie masz jakiegoś chłopaka?-spytała ciocia a wszystkich uwaga skupiła sie automatycznie na mnie.
-Nie nie mam chłopaka ani nie wymyślam sobie że ktoś nim jest-powiedziałam kąśliwie.
-Ty po prostu jesteś zazdrosna o to że Niall mnie obserwuje na tweeterze a nie ciebie-powiedziała moja siostra.
-Oczywiście-odpowiedziałam sarkastycznie.-Właśnie, mam takie pytanie czy mogłabym jutro iść pozwiedzać Londyn?
-Jutro nie możesz bo idziesz z nami na występ One direction w klubie Black-stwierdziła Camilla a ja wyplułam wodę którą aktualnie piłam z powrotem do szklanki.
-Słucham?!-spytałam zdenerwowana.
-No tak mama pozwoliła mi iść dlatego że powiedziałam że ty też idziesz i będziesz nas "pilnować" dobrze wiesz że tak by nas nie puścili do klubu-powiedziała wzruszając ramionami.
-Przypominam ci że ja nie mam biletu więc nigdzie nie idę-powiedziałam.
-Zostaniesz w aucie-powiedziała jak gdyby nigdy nic a ja już miałam wybuchnąć gdy odezwał się wujek.
-O której jest ten występ?
-21:00-odpowiedziała Ashley.
-No to tak Jessie pójdzie jutro zwiedzać Londyn a o 19:00 już będzie więc spokojnie zdążycie na występ.Jessie idź z nimi ty jesteś odpowiedzialna i przypilnujesz ich żeby nie robiły głupstw i żeby wróciły trzeźwe do domu.-powiedział.
-Dobra-poddałam się na co moja siostra i jej przyjaciółka przytuliły mnie a ich perfumy momentalnie zaczęły gryźć mnie po gardle.
Pomagałam cioci sprzątać po obiedzie.Wolałam to niż słuchanie Camilli i Ashley o ich fantazjach względem tego ich zespołu.
-Ta Ashley jest dziwna-odezwała się ciocia do mnie.
-Dziwna?To jest największa puszczalska suka w naszej szkole no i nie grzeszy inteligencją a jedyne o czym można z nią porozmawiać to buty,paznokcie i ubrania.
-Za co Camilla się z nią zadaje ?
-Po to aby być w Elicie szkolnej Ashley jest "królową".-powiedziałam.
-Nie przypuszczałabym że Camilla tak się zmieni kiedyś była rozsądną dziewczyną a teraz....
-Pustą laleczką-dokończyłam za nią.
-A właśnie Jessie mogłabyś iść po parę rzeczy do polskiego marketu bo się skończyły a twój wujek je uwielbia?-spytała na co pokiwałam głowa-a i weź ze sobą Jakuba bo Kamil poszedł do kolegi i nie ma co robić a z dziewczynami go nie zostawię.
-Nie ma problemu,tylko pójdę się przebrać w jakieś bardziej wyjściowe rzeczy.-powiedziałam i skierowałam się do swojego pokoju.
Poszłam do garderoby i wybrałam ubrania:
Schowałam do torebki telefon,chusteczki,błyszczyk,portfel i wiele innych przydatnych rzeczy po czym zamykając pokój na klucz zeszłam na dół.Ciotka dała mi pieniądze i listę zakupów po czym wzięłam za rączkę Jakuba i przy drzwiach ubrałam mu buty i lekką kurteczkę.Wsadziłam go do spacerówki aby było szybciej i żebym nie musiała go nosić gdy będą go bolały nóżki.Wyszłam z domu pchając lekko wózek i szłam w stronę centrum Londynu.Po 20 min byłam przed marketem z nazwą Polish Market .
Weszłam do środka i brałam wszystko co było napisane na kartce od ciotki.Wzięłam jeszcze paczkę gum dla siebie i kubusia dla małego.Zapłaciłam za zakupy i reklamówkę włożyłam do koszyka pod wózkiem małego.Otworzyłam mu kubusia i dałam pić a sama trzymałam jego smoczek bo znając jego wyrzucił by go gdzieś po drodze.Wzięłam do buzi jedną gumę a resztę włożyłam do torebki.Pchając wózek ruszyłam w drogę powrotną do domu.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz